No właśnie, jesień w końcu i do mnie zapukała. Dobrze, że to nie ta życiowa, przed taką będę się broniła jeszcze długo ;)
Za oknem piękne słoneczko i wierzyć się nie chce, że niedługo Wszystkich Świętych!!! Ale czasu nie da się zatrzymać i tylko po dzieciach widać jak ten czas zasuwa!!! Do niedawna dziecko moje kochane we wszystkim się ze mną zgadzało, a teraz na każdy temat ma swoje zdanie. Nigdy nie miałam z nią problemów wychowawczych, zawsze była grzeczna, wszystko jej można było wytłumaczyć, pięknie się odzywała, a teraz, szkoda gadać!!! Podmienił mi ją ktoś!!!
Pamiętam jak miała 3 latka, stałam z nią w kolejce w sklepie spożywczym ( było lato) , a muszę wam powiedzieć, że węch to ona miała zawsze lepszy niż pies policyjny. I nagle słyszę:
- Mamuś, a czemu ta pani tak nie pachnie???- (zwróćcie na formę nie pachnie')
Myślałam, że pod ziemię się zapadnę (ale miała rację). Wyszłam ze sklepu i tłumaczę, że nie wolno tak mówić, bo można czasem kogoś obrazić, a ona na to:
- Czemu, miałam tak nie mówić, jak tak było? Mówiłaś że nie wolno kłamać!
I masz, myślę sobie, chciałaś wychować grzeczne dziecko to masz!!!
A teraz moje kiedyś grzeczne dziecko w sytuacji kiedy coś niezbyt ładnie pachnie mówi:
- Ale jedzie!!!!
Ale jak zwykle odbiegłam od tematu, miało być o jesieni a skończyło się na dziecku :)
Wracając do jesieni, to zakupiłam parę małych dyń i poukładałam na balkonie. Mam śliczny jesienny balkon, razem z wrzosem dynie tworzą piękną całość.
Od razu Wam pokarzę co zrobiłam dla Anety. Zamówiła u mnie wianek który będzie zwieszony w oknie kuchennym. Aneta ma kuchnię w kolorze pomarańczu i brązu. Pomyślałam, że będzie ładnie jak połączę ciepły żółty, pomarańcz i zieleń. No i zaczęło się polowanie na odpowiednie materiały... Bardzo nie lubię robić czegoś na siłę, szukałam, szukałam aż w końcu znalazłam odpowiednie kolory:
I wyszedł, śliczny jesienny wianek :)
Aneta zamówiła też klatkę, i postanowiłam zrobić z zamówionymi rzeczami sesję na balkonie:
Wszystko tak ładnie się wkomponowało w mój balkon, że chyba moja klatka dostanie eksmisję na balkon:)
Zręsztą zobaczcie sami:
Pokaże Wam jeszcze przy czym siedziałam od dłuższego czasu. Na pierwszy plan pójdzie zamówienie Pani Martyny, oczywiście znalazła mnie przez Allegro.
Miały być to trzy poszewki o wymiarach 60/60cm. e-mailem ustaliłyśmy nadruki i oto efekt:
Zdjęcie może nie udane, ale słońce zaglądało do okna ;( Ale uwierzcie mi na słowo, efekt końcowy super.
I co najważniejsze Pani Martyna zadowolona ;)))
Następne poduchy szyłam dla Pani Edyty, znalazła mnie podobnie jak Pani Martyna.
W tym zamówieniu, poszewki też w stylu Shabby miały być białe o wymiarach 40/40cm :
Moich prac nie koniec, ale myślę że na dzisiaj wystarczy. Lecę myć okna.
Pozdrawiam wszystkie wymienione dzisiaj klientki i dziękuję za miłe słowa i Waszą cierpliwość!!!